Description: Used 2020 Jeep Grand Cherokee SRT with Four-Wheel Drive, Ventilated Seats, Heated Steering Wheel, 20 Inch Wheels, Fog Lights, Blind Spot Monitor, Alloy Wheels, Navigation System, Keyless Entry, Leather Seats, and Spoiler. Used 2020 Jeep Grand Cherokee SRT SUV. 23 Photos. Price: $48,600. $806/mo est. View 58 images. To the American engineers’ credit, the new Jeep Grand Cherokee SRT8 offers 146 per cent more torsional rigidity than its predecessor. It also happens to be 25mm and 30mm lower at A 2021 Jeep Grand Cherokee SRT carried a starting MSRP of $70,995, not including its destination fee. Jeep introduced a new generation of the Grand Cherokee in 2022 and has not announced the return of the SRT trim level for the latest generation. Used examples on CarGurus range from $19,399 to $74,921 with an average price of $16,249. Overview. The standard engine in the 2016 Jeep Grand Cherokee is a 295-hp, 260-lb-ft of torque 3.6-liter V-6 that delivers an EPA-rated 19/26 mpg city/highway equipped with two-wheel drive and 18/ Mechanical. 6.1L SRT Hemi V8 engine. 5-speed automatic transmission. Quadra-Trac active on demand 4WD system. 4-wheel traction control. 3.73 axle ratio. 200mm front & Dana 44/226mm rear axles. 625 New 2023 Jeep Grand Cherokee Limited. 68 miles. 43,214 MSRP $55,395 View Pricing Details. See estimated payment. Thunder Chrysler Jeep Dodge Ram. (863) 349-7129. The 2016 Jeep Grand Cherokee is a five-passenger midsize SUV that comes in five trim levels: Laredo, Limited, Overland, Summit and SRT. Each is available with rear-drive (2WD) or four-wheel drive They're much bigger than the ones mounted to the front end of the 2013 SRT Viper, but then the 2012 Jeep Grand Cherokee SRT8 weighs a ton more. Well, not exactly a ton. Well, not exactly a ton Jeep Grand Cherokee. $ 77,950 - $ 129,950 * MRLP. An all-new Grand Cherokee goes without diesel power in 2022 but brings high levels of refinement to the interior design, materials and driving Wz0W. Jeep Grand Cherokee SRT8 ma ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,4 l. Do setki przyspiesza w 5 s. Jest narowisty i trudny w prowadzeniu. Jest wspaniały! Takich samochodów już się dziś prawie nie produkuje. Olbrzymi silnik skryty pod maską Grand Cherokee SRT jest zaprzeczeniem ekologicznych trendów panoszących się od dłuższego czasu w motoryzacji. Co więcej, 468-konna wersja amerykańskiego SUV-a ma najgorsze właściwości do jazdy w terenie ze wszystkich dostępnych odmian Grand Cherokee. SRT8 ma najniższy wśród największych Jeepów prześwit poprzeczny - 20,3 cm (w stosunku do standardowych 21,8 cm). Kąta natarcia producent w najszybszej odmianie „Granda” nawet nie podaje. Nie wyposażył go także w reduktor. Czy ktoś jeszcze ma złudzenia? Grand Cherokee SRT8 z seryjnymi oponami w rozmiarze 295/45 R20 samochodem terenowym na pewno nie jest. Czym zatem jest? Autem sportowym? A może bliżej mu do sportowej lokomotywy? Zobacz też: Test Jeep Cherokee MJD Active Drive II Po zajęciu miejsca we wnętrzu, sportową odmianę „Granda” demaskują detale. Gruba, spłaszczona u dołu kierownica ze znaczkiem SRT nieśmiało sugeruje, że mamy do czynienia z niebanalną wersją Jeepa. To samo komunikują głęboko wyprofilowane fotele z wyszytymi emblematami. Poza tym – komputer pokładowy, design kopitu, są analogiczne do pozostałych odmian „Granda”. Poza aktywnym systemem napędu 4x4 SRT8 Selec-Trac. Kierowca ma do wyboru cztery tryby jazdy: tor, sport, auto, śnieg, holowanie. Jest też funkcja launch control, która tak steruje pracą silnika i napędu by umożliwić możliwie najdynamiczniejszy start z miejsca. A po uruchomieniu silnika nikt nie ma wątpliwości, ze jest się czym bawić. Metaliczny dźwięk towarzyszący rozruchowi olbrzymiego silnika nie pozostawia złudzeń odnośnie mocy drzemiącej pod maską Jeepa. Dostojny pomruk i drżenie całego nadwozia towarzyszące pracy ośmiocylindrowej jednostki na wolnych obrotach pobudzają wyobraźnię. Wystarczy lekkie muśnięcie gazu, by spod maski wydobyło się rasowe ryknięcie. Zobacz też: Pierwsza Jazda: Audi RS3 Sportback Po wrzuceniu trybu drive w ośmiobiegowej zautomatyzowanej przekładni, 468-konny potwór zbiera się w sobie. Po wciśnięciu gazu szarpie do przodu, jakby prosił żeby wcisnąć gaz do końca i pozwolić mu zerwać się z łańcucha. Kierowanie Grand Cherokee SRT8 przypomina pracę tresera dzikiego zwierzęcia. Bestia ryczy i wykonuje niesforne ruchy, ale w końcu (choć nie bez ociągania) wykonuje polecenia prowadzącego. Ale walka o dominację trwa non stop. Bardzo sztywne zawieszenie i ogromne koła sprawiają, że wszelkie nierówności nawierzchni, a zwłaszcza koleiny są mocno odczuwalne przez podróżujących Jeepem. Najwięcej radości podczas jazdy dostarcza dynamika przyspieszenia i towarzyszący odgłos pracy widlastej ósemki. Największe emocje budzi procedura startowa launch control, po włączeniu której należy wcisnąć hamulec i pedał gazu do podłogi, a następnie zwolnić hamulec. Wtedy Grand Cherokee korzystając z pełnej mocy i momentu obrotowego katapultuje pasażerów w możliwie najkrótszym czasie do prędkości, którą założy prowadzący. Podczas przyspieszania świetnie sprawdza się zautomatyzowana, ośmiobiegowa przekładania, która błyskawicznie zmienia poszczególne przełożenia. Jest to udana konstrukcja, która sprawnie reaguje zarówno na funkcję kick down, jak i na polecenia kierowcy w trybie manualnym. Zobacz też: Pierwsza jazda Volvo XC90 2015 r. Wszystko jest dobrze, dopóki ważącego ok. 2400 kg SUV-a prowadzimy po prostej drodze. Kręte drogi, mimo znacznie utwardzonego zawieszenia i stosunkowo nisko położonego środka ciężkości nie staną się ulubionymi odcinkami właścicieli Grandów SRT. Co prawda podczas szybkiej jazdy po łukach auto radzi sobie nieźle, jak na dużego SUV-a ale daleko mu do zwinności klasycznych aut sportowych. SRT nie czuje się dobrze także podczas parkingowych manewrów. Duży promień skrętu utrudnia wyjazd z ciasnych miejsc parkingowych, miejskiej eksploatacji nie sprzyja też zużycie paliwa. Do „spalania” oscylującego wokół 20-22 l na 100 km przy spokojnej jeździe w ruchu miejskim właściciel opisywanego „Smoka” będzie musiał przywyknąć, choć dla wielu potencjalnych nabywców ostentacyjnie wysokie zapotrzebowanie na paliwo może być pożądanym fetyszem. Podsumowanie Absurdalność Jeepa Grand Cherokee nie pozwala przejść koło niego obojętnie. To pojazd, który został stworzony w jednym celu - zaspokoić ego właściciela. Kierowca Granda SRT8 bez trudu wygra większość sprintów spod świateł. Będzie mógł spoglądać na większość uczestników ruchu z góry. Ryknięciami z wydechu wywoła ciarki na plecach niejednego przechodnia. A pojemność silnika, moc maksymalna i zużycie paliwa wzbudzą podziw większości kolegów. Jeepa Grand Cherokee SRT8 nie należy oceniać w kategorii funkcjonalności. To po prostu kosztująca niespełna 360 tys. zł zabawka, która dostarczy mnóstwa radości właścicielom. Jest czego zazdrościć! Jeep Grand Cherokee SRT8 Quadra-Trac - Dane techniczne Jeep Grand Cherokee SRT 8 Typ silnika benzynowy Pojemność 6424 cm3 Układ cylindrów/zawory V8/32 Maksymalna moc 468 KM/6250 obr./min. Maksymalny moment obrotowy 624 Nm/14100 obr./min. Napęd 4x4 Skrzynia biegów aut. 8-bieg Pojemność bagażnika 457 l Wymiary (dł./szer./wys.) 485,9/195,8/175,6 cm Rozstaw osi 291,5 cm V-max 257 km/h Przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s Zużycie paliwa* 20,7/10,1/14,0 l/100 km Cena od 359 900 zł Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Kodeks kierowcy. Zmiany 2022. Mandaty. Punkty karne. Znaki drogowe W motoryzacji są legendy i symbole, które znają nie tylko entuzjaści czterech kółek. A amerykańska motoryzacja jest nimi wręcz przesiąknięta! Amerykanie dali nam takie kultowe modele jak Mustang czy Corvette, ale stworzyli też jedno dzieło sztuki genialne w swojej prostocie – silnik HEMI. Nie będę oryginalny jeśli powiem, że jest zmorą ekologów, a czasy jego świetności i popularności minęły wraz z galopującymi cenami ropy. Ale czy te wszystkie opinie mają jakiekolwiek znaczenie dla fana motoryzacji spełniającego swoje marzenie o aucie, którego moc jest produkowana przez silnik legendę? Skupmy się jednak na aucie, do którego zaadaptowano tego kolosa. Model Grand Cherokee to przede wszystkim gratka dla fanów offroadu. Wszystkie generacje tego Jeepa charakteryzowały się wyśmienitymi właściwościami terenowymi jednocześnie oferując coś więcej niż spartańskie warunki wewnątrz. Ta koncepcja kontynuowana jest do dzisiaj, w już IV generacji. Po przekroczeniu progu zdecydowanie widać rękę stylistów Fiata. Oczywiście stwierdzam to mając z tyłu głowy jakość, która panowała za czasów amerykańskich menedżerów. W dalszym ciągu nie możemy tutaj mówić o jakości materiałów porównywalną z Range Roverem czy Mercedesem Klasy G. Ale czy o to tutaj chodzi? We wnętrzu dalej czuć amerykański styl – plastik nie jest najlepszej jakości, choć nie trzeszczy, co jest miłym zaskoczeniem. Górna część deski została obszyta skórą, a kwintesencją amerykańskości są ogromne kwadratowe fotele z wielkim logo SRT. W bocznej części ich oparcia umieszczono zintegrowane gniazda HDMI oraz słuchawkowe dla pasażerów drugiego rzędu korzystających z otwieranych monitorów. Szkoda, że nie umieszczono ich w mniej widocznym oraz niżej położonym miejscu – wiszące kable oraz brak miejsca na dysk, z którego odtwarzamy multimedia to spory minus. Z pozycji kierowcy obsługa całego kokpitu jest banalnie prosta. Standardowy ekran nawigacji i komputera jest dotykowy oraz czytelny. Szkoda jedynie, że jakość obrazu pozostawia trochę do życzenia. Również jego czułość sprawiała mi problemy. Często zdarzały się „zawiasy” z całkowitym brakiem reakcji na wybierane opcje, by po chwili wczytać wszystkie wykonane komendy naraz. Jak na Jeepa przystało, nie mogło zabraknąć typowego pokrętła z wyborem trybów jazdy. Bardziej zainteresowały mnie jednak dwa guziki w sąsiedztwie pokrętła. Jedno z nich – Launch, aktywuje kontrolę startu. Najlepsza opcja, gdy chcemy pokazać znajomym co drzemie pod maską tego potwora. Doznania z przyśpieszenia prawie dwu i pół tonowej terenówki są nie do opisania. Drugi z guzików sygnowany jest logo SRT. Przy jego użyciu możemy zagłębić się w odczyty i dane z silnika jak czasy przyśpieszenia, temperatury oleju czy aktualnie wykorzystywana moc i moment obrotowy. Ponad to SRT daje nam możliwość personalizacji trybu jazdy. Uczciwie przyznaje, że 80% czasu jeździłem na kombinacji ustawień Sport i Track. Dla zwiększenia komfortu można ustawić twardość zawieszenia w trybie Street, jednocześnie zachowując takie parametry jak reakcja na pedał gazu, tryb pracy skrzyni czy czułość układu kierowniczego w bardziej hardcorowych ustawieniach. Szczególnie odczuwalne są zmiany w pracy układu kierowniczego. W trybie torowym wspomaganie kierownicy zostaje bardzo mocno ograniczone, dzięki czemu operujemy kierownicą z wyczuwalnym oporem. W połączeniu z całkiem precyzyjnym układem, frajda nawet podczas zwykłej jazdy jest ogromna. Pod naszą kontrolę oddano także napęd. Mamy do wyboru ustawienie automatycznego dołączania lub stały napęd 4×4. Za co należą się minusy? Za plastikowe łopatki przy kierownicy oraz ich kształt. Niestety nie są to pełne łopatki, a jedynie ich górną część. Komfort ich używania zależy od indywidualnych preferencji. Jestem przyzwyczajony do aktywowania łopatek palcami w dolnej części dłoni, w tym wypadku najlepszym wyborem jest palec wskazujący i środkowy. Obok łopatek na tyle kierownicy znajdziemy patent znany z aut Fiata – dwa podwójne przyciski do sterowania radiem. Z zewnątrz uwagę zwraca masywna bryła, której muskulatury dodają nisko schodzące zderzaki zarezerwowane dla wersji SRT, znacząco ograniczające kąt natarcia. W tylnym zderzaku skrywają się dwie końcówki układy wydechowego o ciekawym kształcie lejka. Całość postawiono na ogromnych 20 calowych obręczach wypełnionych po brzegi 380 mm tarczą hamulcową z 6-tłoczkowym zaciskiem Brembo. Na koniec o tym co najważniejsze. Pod maską znajdziemy motor V8 HEMI o pojemności 6,4l i mocy 468 KM z maksymalnym momentem obrotowym równym 624 Nm, które za pośrednictwem automatycznej 8-biegowej skrzyni biegów rozpędza Jeepa do setki poniżej 5 sekund. HEMI oprócz mocy generuje też masę – 2336 kg. Wrażenia z jazdy i przede wszystkim astronomicznego przyśpieszenia są niesamowite. Pełni szczęścia dopełnia agresywny, rasowy pomruk towarzyszący nam w każdym trybie jazdy. Frajda z jazdy HEMI ma jednak sporą cenę. I to bardzo. W mieście średni wynik na poziomie 25 litrów będzie normą. Pomimo baku mieszczącego 93,5 litra nie liczmy na większy zasięg chociaż w trasie można zejść nawet do poziomu 11 – 13 litrów dzięki funkcji ECO, która przy mniejszym obciążeniu odłącza nam połowę cylindrów. Jeep Grand Cherokee SRT w obecnym klimacie na rynku samochodowym jest tak oldschoolowym produktem, że nie ma sensu na niego namawiać niezdecydowanych. Jeśli jednak chodzi ci po głowie taki samochód to po prostu się nim przejedź i zacznij myśleć skąd wykombinować na niego kasę. No właśnie, a ile przyjdzie zapłacić za potwora z amerykańskim rodowodem? SRT to wydatek na poziomie 375 000 zł. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy to dużo czy nie za najbardziej odjechanego Jeepa, ale na tle konkurencji cena jest raczej okazyjna. Rafał Kaim Fot. Rafał Kaim, Grzegorz Wawryszczuk Wygląd: (10 / 10) Wnętrze: (8 / 10) Silnik: (10 / 10) Skrzynia: (8 / 10) Przyspieszenie: (10 / 10) Jazda: (10 / 10) Zawieszenie: (9 / 10) Komfort: (8 / 10) Wyposażenie: (9 / 10) Cena/jakość: (9 / 10) Ogółem: (91/100) Jeep Grand Cherokee SRT 1 Jeep Grand Cherokee SRT 2 Jeep Grand Cherokee SRT 7 Jeep Grand Cherokee SRT 8 Jeep Grand Cherokee SRT 9 Jeep Grand Cherokee SRT 10 Jeep Grand Cherokee SRT 11 scaled Jeep Grand Cherokee SRT 12 Jeep Grand Cherokee SRT 14 Jeep Grand Cherokee SRT 15 scaled Jeep Grand Cherokee SRT 6 Jeep Grand Cherokee SRT 5 Jeep Grand Cherokee SRT 4 Jeep Grand Cherokee SRT 3 Jeep Grand Cherokee SRT 13 DANE TECHNICZNE Silnik: V8, benzynowy, l Moc: 468 KM /6250 obr/min Moment obr: 624 Nm / 4100 obr/min Skrzynia biegów: automatyczna, ośmiobiegowa Napęd: na cztery koła Śr. zuż. Paliwa: 20 l/100 km 0-100 km/h: 5 s V maks: 257 km/h Cena: ok 375 000 zł Jeep Grand Cherokee SRT to najgłupszy pomysł na jaki mogli wpaść włodarze marki. Zróbmy małą rekonstrukcję zdarzeń. Poważni ludzie siedzą w swoich idealnie skrojonych garniturach na zebraniu zarządu na ostatnim piętrze przeszklonego drapacza chmur. Wszyscy produkują się tak mocno i tak intensywnie, że w powietrzu czuć zapach przegrzewających się zwojów w mózgu. Nagle ktoś rzuca hasło: „A może by tak zrobić sportowego Jeepa?”. Wszyscy parskają śmiechem poza jedną osobą: prezesem, który jest wniebowzięty pomysłem i każe kontynuować myśl. Tajemniczy głos zdradza przepis na takie auto: bierzemy naszego popularnego i cenionego za komfort i właściwości terenowe Jeepa Grand Cherokee. Obniżamy zawieszenie, tak żeby już nigdy nie mógł zjechać z utwardzonej drogi. Dodatkowo utwardźmy zawias tak, żeby pasażerowie potrafili stwierdzić czy przejechaliśmy po liściu dębu czy może klonu. Do tego wszystkiego koła, przepraszam, cztery walce: 295/45 R20. Tak, żeby samochód nie mieścił się w koleinach. Teraz pora na wydech: rzućmy takie kominy, dzięki którym znienawidzą nas sąsiedzi, rodzina i każdy, kto znajduje się w promieniu kilometra od samochodu. Na zakończenie silnik, będący odpowiedzią na wszystkie downsizingowe jednostki w Europie: wolnossące litra w układzie V8. Dokładnie tak powstał Jeep Cherokee SRT: najgorszy przedstawiciel marki w historii w terenie, a zarazem też najszybszy wybudowany przez koncern. Bestia. Prawda jest taka, że samochód ten jest tak bezsensowny, że aż genialny. Stracił wszystkie atuty Grand Cherokee czyli komfort i właściwości terenowe na rzecz jednego: osiągów. Brutalnych osiągów. Samochód waży blisko 2,5 tony, a potrafi przyśpieszyć do pierwszej setki w 5 sekund. Przynajmniej według producenta. Ten natomiast zamontował nawet specjalną, świetną aplikację, która pozwoli między innymi na pomiary auta do 100 km/h (czas pokonania 200m, 400m czy tez temperaturę podzespołów). Najlepszy czas jaki udało się nam wykręcić to s (rejestracja zobowiązuje)!!! Niestety, margines błędu jest dość spory i profesjonalne narzędzie pomiarowe (Racelogic) pokazało w tym samym momencie 4,7 sekundy. Co wciąż jest zajeepistym czasem dla samochodu o aerodynamice kiosku. Co więcej, bestia będzie się rozpędzać aż osiągnie 257 km/h! Choć trzeba szczerze przyznać, że powyżej 180 km/h przyśpieszenie nie jest już tak rewelacyjne. Ale, kurde, wciąż mówimy o ogromnym SUVie!! Każde odpalenie SRT powoduje gęsią skórkę, uśmiech na naszych twarzach i wściekłość u sąsiadów. Jeep Grand Cherokee SRT piekielnie zagrzmi, a potem basowo mruczy. Im wydech się mocniej rozgrzeje, tym ryk przy przyśpieszaniu jest głośniejszy i bardziej uzależniający. Ma się ochotę po prostu przyśpieszać i hamować, przyśpieszać i hamować. Chociaż z tym drugim trzeba uważać, bo mimo, że heble są od Brembo, i są gigantyczne, to nie tak prosto zatrzymać taką masę. Ich siła jest bardzo dobra, ale żeby efektywnie zwolnić, lewy pedał trzeba wcisnąć bardzo głęboko. Warto o tym pamiętać, bo początkowo ma się wrażenie jakby samochód nie miał hamulców… Jednym z najlepszych tematów przy okazji testu tego samochodu jest jego pragnienie. Myślicie, że Jeep Grand Cherokee SRT spala dużo paliwa? Bzdura! Przecież to auto jest wyposażone w tryb ECO ON! Dzięki niemu spalanie w mieście spada z normalnych 25 litrów do niesamowitej wartości 24,5! Poważnie, Jeep miał spore poczucie humoru montując taką opcję, która naszym zdaniem kompletnie nic nie zmienia. Nieważne czy mamy ją uruchomioną, czy nie, w miejskiej dżungli nie da się zejść poniżej 20 litrów. Po prostu się nie da. Zresztą nawet producent podaje wynik 20,7 litra. Chwała mu za to, że nie mydli nam oczu. Na trasie mój rekord to 11 litrów i to przy stałej jeździe przez 50 km z prędkościami 70-80 km/h. Zero wyprzedzania, zero mocnego przyciskania gazu – po prostu toczenie się. Jednak na trasie trzeba się liczyć z wartościami 13-14 litrów. Wszystkie te wyniki są przy bardzo, ale to bardzo spokojnej jeździe, której Jeep Grand Cherokee SRT nie zna i pewnie od takiego stylu się psuje. Zróbcie parę sprintów, postraszcie przechodniów, a waszym oczom ukaże się wynik, który daje do myślenia: czy te wielkie kominy z tyłu to kran, z którego przepływa paliwo?? Średnie spalanie na poziomie 30, 40, ba nawet 50 litrów to, niestety, norma przy pełnym wykorzystaniu potencjału SRT. Wtedy 93,5 l bak ledwo starcza na 200 km… Jeszcze wracając do trybu ECO to nie zdziwiłbym się, gdyby jedne z wytycznych Unii Europejskiej czy innych oszołomów wymagały, aby auto dopuszczone na naszym kontynencie do ruchu musiało być w takowy wyposażony. Jeśli tak, to Jeep wyszedł z tego obronną ręką i zrobił przycisk którego jedyną funkcją jest to, że możemy go nacisnąć. Dobra robota! Mimo całej ironii muszę pochwalić Jeepa za postęp, gdyż poprzednia generacja w mieście rzadko kiedy spalała poniżej 30 litrów. Duża zasługa tutaj świetnej, nowej 8-mio stopniowej przekładni automatycznej (ZF, taka sama z jakiej korzysta chociażby BMW), która pojawiła się wraz z liftingiem odmiany. Tak samo należy pamiętać, że od tej pory to nie jest już Jeep Grand Cherokee SRT8, a Jeep Grand Cherokee SRT. Tak po prostu. Wróćmy do najważniejszego czyli osiągów. Pod maską siedzi wolnossąca jednostka, choć lepiej pasuje tutaj określenie z języka angielskiego naturally aspirated. W wolnym tłumaczeniu można by to przetłumaczyć jako naturalnie aspirujący. W przypadku Jeepa SRT do bycia najszybszym i najwścieklejszym. Każde naciśniecie gazu do eksplozja pod maską i kopnięcie w plecy. Ten samochód jest tak zrywny, że praktycznie nie da się ruszyć nim powoli bez szarpnięcia. Jeep Grand Cherokee SRT to słoń w składzie porcelany, który nigdy nie wie jak się zachować. Albo inaczej, zawsze zachowuje się głośno i nieodpowiedzialnie. Czyli typowy SRT: Sku$%@el Rozrabiaka Twardziel. Ciekawostką jest, że konstrukcja silnika jest tak naprawdę bardzo prosta, a jej korzenie sięgają 1970 roku. Motor nie ma zbędnych elektronicznych gadżetów, dzięki czemu jest niezawodny. Bez problemu robi duże dystanse i jest podatny na tuning. Jeśli tylko komuś brakuje mocy, to liczne firmy oferują montaż kompresora albo dwóch turbin (bez problemu mieszczą się pod maską), dzięki czemu można wyciągnąć nawet 1000 KM! Sprint do setki trwa wtedy s, a przyśpieszenie od 100 do 200 km/h wynosi Coś niesamowitego. Niesamowitym przeżyciem jest też pokonanie tym samochodem trasy, która jest katorgą. Wydech jest tak głośny, że po dłuższej chwili po prostu męczy, a zawias tak twardy, że czuć fakturę asfaltu. Osobiście, mógłbym już z pracy do domu jeździć z zamkniętymi oczami, bo dokładnie wiem jak jechać czując każdą wypukłość. Podczas spokojnej trasy, ostatni ósmy bieg jest wbijany już nawet przy prędkości 70-80 km/h. Niestety, wiąże się to z bardzo niskimi obrotami silnika (poniżej 2000 obrotów), a co za tym idzie wydech strasznie męcząco buczy. W sumie to chyba już lepiej maksymalnie przyśpieszyć i niech głowa eksploduje z ekstazy, aniżeli ze zmęczenia… Jeep Grand Cherokee SRT posiada kilka predefiniowanych trybów jazdy, które zmieniamy za pomocą pokrętła tuż za skrzynią biegów. Do wyboru mamy: Tow (do holowania), Snow (na śnieg), Auto (domyślny plan), Sport (sportowe doznania) oraz Track (na tor). Oczywiście, najciekawszy jest ten ostatni, gdzie wszystkie podzespoły są ustawione na sport (szybsza skrzynia, twardsze zawieszenie), a kontrole trakcji są wyłączone. Jeśli trzeba to wtedy samochód poleci nawet bokiem (w trybie Track 70 % momentu wyjściowego idzie na tył, w Sport 65, a w Auto 60), co przy krowie robi wrażenie. Co ciekawe, samochód naprawdę nieźle radzi sobie z zakrętami, trzeba tylko brać poprawkę na masę i to, że może nas nieco z nich wynieść. Prowadzi się naprawdę nieźle, nie jak typowy stary Jeep. Jest tez magiczny przycisk Launch Control czyli procedura startu. Wciskamy hamulec do oporu, następnie to samo robimy z gazem, obroty stabilizują się na 3200 obrotów i puszczamy lewą nogę. W ten sposób katapultujemy się według naszych pomiarów w 4,7 s do pierwszej setki. Magia. Jazda SRT przypomina jazdę autobusem z silnikiem odrzutowym. Siedzimy wysoko w gigantycznym samochodzie, mamy mnóstwo przestrzeni, widoczność jest genialna, w rękach trzymamy świetnie wyprofilowaną i bardzo grubą kierownicę, a pod nogami znajduje się reaktor atomowy. Każde przyciśnięcie gazu to uśmiech na naszych twarzach i przerażenie na wszystkich w około. Zresztą samochodu nie trzeba odpalać, żeby wzbudzić strach. Producent wprowadził kilka drobnych, ale mocno poprawiających prezencję zmian. Zwłaszcza w białym kolorze Jeep Grand Cherokee SRT prezentuje się świetnie, dzięki czarnym dodatkom. W tej barwie jest przedni pas, dyfuzor oraz genialne wloty na masce. Zresztą te wloty podczas prowadzenia cały czas widzimy i są przerażająco piękne. Brakuje tylko, żeby zionął z nich ogień. W sumie to nie próbowaliśmy, ale może i on naprawdę bucha? Samochód dostał przemodelowane zderzaki i dwie ogromne rury wydechowe. Bestia. Nie można, oczywiście, zapomnieć o konkurencji: X5M, GLE 63 AMG, Cayenne Turbo czy Range Rover Sport V8. Owszem, jest ona bardziej prestiżowa, w końcu można się chwalić, że jeździ się BMW, Mercedesem, Porsche albo Range Roverem. Jest też nieco mocniejsza. Super. Tylko jak pójdziecie do kasy i zobaczycie, że te auta są o 130, 170, 190, a nawet i 270 tyś zł droższe to radość szybko pryska. Cena wyjściowa SRT to 371 900 zł, Range Rover Sport 501 900, X6M 544 600, GLE 63 AMG 547 565, a Cayenne Turbo 642 190 zł … Takiego litrażu to nawet były Pan Prezydent pozazdrości… Poza tym SRT jest kompletnie wyposażony, a do dodatków w konkurencji trzeba jeszcze sporo dopłacać. Z ciekawszych rzeczy to do Jeepa SR można domówić monitory dla tylnego rzędu (monitory, słuchawki i piloty za 8 800 zł), choć jest to absolutnie bezsensowne. W SRTku już od samego telepania i przeciążeń może zebrać się na wymioty, a co dopiero jak odpalimy jakąś bajeczkę… Jasno też trzeba zaznaczyć, że wspominana konkurencja jest wykonana ze zdecydowanie bardziej szlachetnych materiałów (plastiki w Jeepie są momentami słabe) i może mieć lepsze bajery. Ale to wciąż nie tłumaczy tak kolosalnej różnicy w cenie, zwłaszcza, że osiągi są porównywalne. Przynajmniej te do pierwszej setki. No i Jeep ma jedyną słuszną jednostkę: wolnossące litra V8. Jeep Grand Cherokee SRT to najgorzej radzący sobie w terenie Jeep w historii. Nosi również miano najmniej komfortowego ze względu na twarde jak deska zawieszenie. Jest przy tym tak głośny, że można oszaleć i spala tak duże ilość paliwa, że potrzeba własnej rafinerii. To wszystko tworzy obraz samochodu tak bezsensownego, a przy tym wszystkim tak brutalnego, że nie da się go nie kochać. To jak z facetami, którzy chlają na potęgę, palą, klną i są chamami. Mimo wszystko kobiety ich kochają. Jeep Grand Cherokee SRT to właśnie prawdziwy niewychowany cham wśród SUVów. Genialny jest. Ciekawostka numer 1. Rejestracja S2 YBKI to blachy, które miał słynny Frog czy tam Boguś z M3, znany z terroryzowania swoim BMW stolicy. Oczywiście, jego tablice były podrabiane, a SRT ma oryginalne. Ciekawostka numer 2. Podczas tygodniowego testu zużyliśmy niemal równe 200 l paliwa na dystansie 800 km. Średnie spalanie wyniosło 25 litrów. Ciekawostka numer 3. Jeep Grand Cherokee SRT to prawdziwy samochód szatana. Dokładne pomiary przyspieszenia znajdują się TUTAJ DANE TECHNICZNE Jeep Grand Cherokee SRT Silnik / Pojemność benzyna / 6417 cm3 Układ / Liczba zaworów V8 / 32 Moc maksymalna 344 kW (468 KM) / 6250 obr/min Moment obrotowy 624 Nm / 4100 obr/min Zawieszenie przód Niezależne z układem tłumienia adaptacyjnego Zawieszenie tył Niezależne z układem tłumienia adaptacyjnego Napęd 4x4 Skrzynia biegów automatyczna, 8 biegów Prędkość maksymalna 257 km/h Przyspieszenie 0-100 km/h 5 s (zmierzone 4,7 s) Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 27 / 14 / 25 (l/100 km) Długość / Szerokość / Wysokość 4828 / 1943 / 1802 mm Rozstaw osi 2915 mm Masa własna / Dopuszczalna 2418 / 2949 kg Bagażnik w standardzie 457 l Bagażnik po złożeniu siedzeń 1554 l (do lini dachu) Pojemność zbiornika paliwa 93,5 l EKSPLOATACJA I CENA Gwarancja mechaniczna 2 lata lub 120 tys. km Przeglądy co 12 tys. km lub co roku Cena wersji podstawowej 371 900 zł Cena wersji testowanej 389 500 zł Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone! Jeep Grand Cherokee SRT Reliability Rating Thus far, the NHTSA does not yet have a safety rating for the Jeep Grand Cherokee SRT, although the regular Grand Cherokee attained a full five-star rating, which bodes well for the SRT version. Over at the IIHS, the regular Grand Cherokee achieved middling results, with a Marginal score for the driver's side front overlap and a Poor rating for the passenger side. The best score the headlights could achieve was Acceptable, but all other safety tests returned the best possible result of Good. Jeep Grand Cherokee SRT reviews in terms of safety are therefore anything but stellar. US NHTSA Crash Test Result Overall Rating Frontal Barrier Crash Rating Side Crash Rating Rollover Rating 2021 Grand Cherokee SRT Key Safety Features As standard, the SRT is essentially fully loaded in terms of safety. You get rain-sensing wipers, adaptive cruise control, hill start assist, blind-spot monitoring with rear cross-traffic alert, forward collision detection with automatic emergency braking, front and rear parking sensors, a rearview camera, and of course, the usual traction and stability management programs. You also get park assist, rain brake support, and seven airbags, including curtain airbags, frontal airbags, side-impact airbags, and a driver's knee airbag. Jeep Grand Cherokee SRT TrimsSRT Back-Up CameraS Cross-Traffic AlertN/A Rear Parking AidN/A Blind Spot MonitorS Lane Departure WarningS Lane Keeping AssistS ABSS Night VisionN/A Tire Pressure MonitorS Brake AssistS Stability ControlS Traction ControlS 2021 Grand Cherokee SRT Reliability Thus far, the 2021 SRT has not yet had any recalls. However, the identical 2020 version suffered one recall for a rearview camera image that may remain on the infotainment display, possibly distracting the reliability is still a concern for you, a three-year/36,000-mile basic warranty helps provide peace of mind while the drivetrain is covered for five years/60,000 miles. Roadside assistance is included for the latter period too. Warranty Basic: 3 Years \ 36,000 Miles Drivetrain: 5 Years \ 60,000 Miles Corrosion: 5 Years \ Unlimited Miles Roadside Assistance: 5 Years \ 60,000 Miles Maintenance: 3 Years \ Unlimited Miles